losiatko
Administrator
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądinąd
|
Wysłany: Pią 23:24, 07 Mar 2008 Temat postu: Łosiowość stosowana |
|
|
Któregoś razu na zajęciach z Poetyki powstało TO.
POEMAT (DYGRESYJNY) O R. JAKOBSONIE GOTUJĄCYM ROSÓŁ
Dziś spotkałem Jakobsona,
Gdy kupował patisona.
Zapytałem: "Ach, Romanie,
Będziesz jadł go na śniadanie?"
Odpowiedział mi mistrz wielki:
"Kupię jeszcze trzy brukselki,
Innych warzyw też bez liku,
Będę mieć je na języku.
Bowiem, uczniu mój kochany,
Język dobrze jest mi znany.
Do warzywek będzie kura.
Najważniejsza jest struktura.
Wpadłem na to w Moskwie mojej,
kiedy kupowałem olej.
Pojechałem wnet do Pragi,
Bardzo smaczne tam szparagi
Są. W Czechach razem z Mukarowskim
Gotowałem obiad boski,
Lecz marzyłem o rosole,
Kiedy byłem w praskiej szkole.
Więc do Stanów pojechałem,
Żeby sen ten stał się ciałem.
Mądre artykuły piszę
I o zupie ciągle myślę.
Choć zajmuję się językiem,
Wściubiam nosa w poetykę.
Wielkim jestem ja geniuszem,
nie widziałeś gdzieś pietruszek?
Nie pokazuj mi buraków,
chciej zrozumieć system znaków.
Poznaj szerzej lingwistykę,
Zupę gotuj nad płomykiem
Małym. Bo zbyt ciepła zupa
Będzie miała smak jak z trupa.
Skończę teraz me wywody
Nalewając w garnek wody,
By gotować gar rosołu
Dla poetyków zespołu.
Wiem, parę razy zgubił się rytm, ale nie o to chodzi. Tak totalnie dla jaj pisane...
Autografy rozdaję po szesnastej, gwizdy przyjmuję całą dobę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|